Odwal się
Ty debilu!
W korytarzu zimnych i bolesnych słów
Stoje i nie moge znaleźć żadnej z dróg
Z każdej ze stron dochodzi słowo "mów"
Nie będę mówić, wiem ze on to mój wróg
Przymilał się, chciał zdobyć zaufanie
Na tym świecie żyją sami dranie!!
Stoję przed wrotami piekielnymi Lucfera
Od środka złość nieopanowana mnie żżera
Czuje jak powoli kończy sie cierpliwość
Widzę upałe anioły, tylko zło, nie
miłość
Patrzę w serce swe ale problem mam
Jest pusto, serca nie ma tam!
Już dawno skamieniało i wypadło po
drodze
Pewnie znalazł go ktoś komu smutno
Przytulił je do siebie mocno i pomyślał,
Że Bóg mu sam drugie serce wysłał
Patrze na wrota i przez nie przechodzę
Bo po co zostawać? Nikogo nie obchodzę.
Draniu... Od Tysi A mogłes byc MÓJ..
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.