Odwrócić czas
zaszeptały skrzydła prastarego młyna
obracane wypiętrzonymi wodami
ukryta w pachnącej macierzanką trawie
szukałam czerwieni między poziomkami
łany zbóż chabrami przeplatane latem
odsłaniały makom kąkole kwitnące
dzika grusza w polu i rajska jabłonka
oczy wabiły owocem kuszącym
i szkielet kieratu porośnięty trawą
nieopodal chaty gdzie miłości wiele
na szerokiej miedzy kolce jeżyn słyszą
zapachy powideł robionych w niedzielę
rozpłakane wierzby moje przyjaciółki
przytulone mocno do niebieskiej rzeki
szumią w moich myślach potargane wiatrem
gdy zamknę wieczorem zmęczone powieki
podstawowa szkoła daleko od szosy
do małej kapliczki droga niezmierzona
wzrokiem wyobraźni tak bym teraz chciała
wrócić żeby miłość utulić w ramionach
zawikłane życia koleje się toczą
wstążkami we włosach wczorajszej
dziewczyny
żal uciska serce przeminęły lata
do chwili młodości nigdy nie wrócimy
Komentarze (16)
bardzo ładnie rozmarzyłem się+w tytule brakuje chyba
literki W