Ogień
W tle słychać pianina dźwięk...
W pościeli leżysz Ty...
Otoczona blaskiem świec...
Płatki róż rozsypane,
na miękkim dywanie...
W kolorze zieleni,
jak łąka nadzieji...
Stajemy przed soba w transie
jak opętani...
Dotykamy,
całujemy i
odpływamy...
Do krainy rozkoszy,
do krainy marzeń...
Do świata niewinnych, lecz dorosłych
zdarzeń...
Dotykiem sprawiasz,
ze cialo me płonie...
A Twoje Ciało , oplata moje...
Płoniemy jak dwie pochodnie...
Lecz nie prawdziwym ogniem...
To ogień uniesienia...
I ogień rozkoszy...
Ogień o który wielu prosi...
Ty go rozpaliłaś i nie przygaś nigdy...
Bo chce płonąć dla Ciebie jak ogień
prawdziwy...
Komentarze (3)
Pierwsze kłamstwo rodzi się z obawy przed urażaniem
innych.
Erotyk robi wrażenie. Bylebyś nigdy nie spłonęła i oby
nie został po was szary popiół;)
po prostu piękny...