Ognia, wody...
nie próbuj, bo miarki nie znajdziesz
w pracowni od wieków, plakietką
jak odczynnik badacza, pierwiastków
biegle opisanych, wyznacznikiem świata
testuj, tylko przeciwności,nad wymiar
dodając do rekordów, kolejne bazy
myśli, a jednak zmarszczek ubywa,
bo to co łączy, młodości nie utraci
jak pordzewiały rower, pośród zgiętych
w ostatnich blaskach lata, symboli
miłych i dla serca na liczniku
w piękne proporcje, drogi do czasu
fizykom sen z oczu zmyją, bo
choć biegu w statyczność nie zmienisz,
możesz wszystko na powtórce,
tych, które jedyne w życiu urodą
oplecione i podane na wiklinie
za ostatni w rekach wymięty,
jak ziemia tchnieniem
obróconym w okrąg
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.