Ogon
Dzisiaj koniec polityki, przechodzimy na wierszyki.
Pewnie to wyda się wam niesmaczne,
lub niedorzeczne może czasami,
lecz po południu na Saskiej Kępie
ogon pokłócił się z psem pod drzwiami.
Pies czekał chwili gdy pan powróci
by ogon puścić swój w ruch szalony,
jednak on odrzekł dziś twoja kolej
i zaczął merdać psem w obie strony.
Gdy to zobaczył burek z sąsiedztwa
Pobladł, jak ręcznik piękny i lniany.
Speszony kajtek odparł, - normalka
my się dość często tak wymieniamy.
Jajko to widząc się zaperzyło
i pokazało ostre pazury.
Przecież ja także zdecydowanie,
mądrzejsze jestem od głupiej kury.
Potem już wszystko poszło jak z płatka,
wąs Kaziem żwawo podkręcił z gestem,
rybka rybaka złowiła w stawie,
chrząszcz się trzcinowym olśnił
szelestem.
Broda faceta w mig ogoliła,
oraz wagina panią z sąsiedztwa.
W Warszawie sołtys rządził bo ona
dostała status arcy-sołectwa.
Serial obejrzał panią wieczorem,
a mecz facetów chyba z trzydziestu.
Piwo wypiło Olka, a sklepik
przyszedł do Jolki bez zbędnych gestów.
Posiedzenie szybko rząd zwołało,
by epidemię stłumić w zarodku.
Wniosek się przyjął by maski nosić,
ale jedynie w miejskim wychodku.
Po roku jakiś mądry profesor,
nie jakieś dekadenckie miernoty
stwierdził, że to jest bardzo zakaźna,
zwyczajna epidemia głupoty.
Komentarze (24)
Ładnie o sobie napisałeś. Brawo! Klap. Klap. Klap
PS Czekam na kolejny paszkwil o sobie.
Gdy Pan Bóg chce kogoś ukarać to mu najczęściej
odbiera rozum, a jak chce go pogrążyć to mu w serce
zaszczepia nienawiść. :))))
Gwoli ścisłości, nie oskarżyłam Gminnego o plagiat ,
lecz powtórzyłam to, co Redaktor Jan napisał pod
jednym z jego utworów:" Ja pana chyba usunąłem za
plagat?". Potem Gminny znikł na jakiś czas i niestety
wrócił. Jestem za dożywotnim usuwaniem plagiatorów,
tak jak za dożywotnią dyskwalifikacją sportowców
przyłapanych na dopingu. Poza tym, nie przejmuję się
tym co Gminny o mnie napisał, ani w cytowanym utworze,
ani w innym, ani w następnym( na 100% będzie odwet).
Głupich nie sieją, sami się rodzą.
Martwią mnie tylko dwie rzeczy:
1) brak reakcji Redaktora( regulamin się kłania)
2) brak reakcji autorów Beja( regulamin się kłania) i
ich społeczne przyzwolenie( nieetyczne, niemoralne,
niekoleżeńskie)
Wiktorze. Dziękuję za słowa. Dobrze że istnieją takie
JEDNOSTKI(dlaczego nie tłumy) jak ty.
Pozdrawiam odważnych.
Bartek! - coś jest nie okej... nie rozumiem sensu
twoich wypowiedzi. - Nie chcę tłumaczyc ich sobie
jakąs twoją domniemaną - imputowaną ci checią
zalapania się na jakiś uklad ewentualnie nowej ekipy.
Bartku! - czasami warto poczekać na nowy dzień.
Alicję koperek - jej poezję lubię, wimze bylo
zadraznienie na tle podeejrzeń o plagiat i oskazrzenie
ze stony Alicji pod adresem Slawka, ale - poniewaz
sprawy nie znam - pozostaję w przdmiocie sporu bez
zdania.Pozję ślawka - takczy inaczej - lubię i z tego
w moich oczach nie wyynika dla niego zadne
przyzwolenie - inne niz dla kogokolwiek w odmiennej
sytuacji.
Wiesz, co to plagiat, Wiktorze?
Mam Cię uświadomić?
Ale nie. Lubisz Alicję Koperek. To napisze Ci, co ten
pan o niej napisał.
Całe życie - napięcie przedmiesiączkowe. Piza tym całe
życie Alicji - spier... Cytuję. Poza tym, ta Pani,
która śmiała napisać temu panu, że popełnił błąd,
dowiedziała się, że nie dorasta do jego ego.
Wystarczy?
Plagiat - czy był? - to przykleic czasem się udaje -
bezpodstawnie - czasem autor - przyjmuje narracje
mogaca budzc takie skojarzenia. Atakowanie - czasami
bezpardonowe - poetów - zwł. dobrych poetów - z
niskich pobudek - to takze się zdarza.
A wiersz - jest przykadem niulegania dyktatowi
stanowisk uwazanych za obowiązujące. Bardzo dobry
wiersz, ktory potwierdzac moze ze nonkonformizm poety
- nie zawsze spotyka się z uznaniem "rozdajacych
laury". Pozostaje pytanie o moralne i formalne
umocowania.
I dam Ci punkt. O to błagałeś, zanim PLAGIAT ci
udowodniono. Pamiętasz?
ale trzeba żyć z humorem i tak trzymać byle do
następnego dnia wytrzymać ...a później dalej wciąż na
fali...
Niby taki wesoły wierszyk a przekaz mocny pozdrawiam
zabawny wiersz, przeczytałam z przyjemnością,
miłego wieczoru:)
Swoim wierszem poprawiłeś mi nastrój w ten piątkowy
deszczowy wieczór:)
Pozdrawiam:)
Marek
jak zawsze z podobaniem jestem na TAK Sławku
POnieważ ja jestem też głupek to lubię takie choroby.A
wiersz się udał.
Tak bywa. Dzięki za szczerość a wagina bo pewnie
lubię:)
...chciałeś fajnie, wyszło miernie...
za dużo tych po fiksowanych przykładów...po co ta
wagina ( faceci także golą genitalia)?
spierniczyłeś koniec, rytm się rwie...słabo, poeto
dziś z twoją weną
pozdrawiam:))