Ogród
Ogród
Nadziejo nasza matko kochana,
uwierzyć naprawdę nie mogę.
Gryzie mnie myśl taka od rana,
jaką mam wybrać drogę.
Płonące serce a w sercu zadra,
która uwiera czasami.
Chyba że życie inaczej zagra,
i zapanuje nad nami.
Emocje okropne co sięgają zenitu,
niech miną bezpowrotnie.
A ogród szczęścia zakwitnie z
zachwytu,
i złość odejdzie samotnie.
A wtedy pielęgnować ogrody miłości ,
niech kwitną między nami.
Rozpalić żar do białości,
niech płynie strumieniami........
Komentarze (4)
witaj, bdzo ładna treść, tylko trzeba ją
bardziej dokładnie oszlifowac i będzie dobrze.
powodzenia życzę.
Warto docenić taki debiut.
Chuchaj i dmuchaj :)..także na wiersze..by rymy coraz
składniejsze, rytmika była :)..Powodzenia.. M.
Rozpalić żar do białości to prawdziwa miłość....