Ogrodnik i Róża
Jak co roku o tej porze stary ogrodnik do
ogrodu szedł
By wśród śniegu lodu mrozu róże
odszukać
Przemierzał zasypane alejki wbijał się
stopami w śnieg
Az dotarł do miejsca gdzie latem ona kwitła
Odkopał odszukał podniósł przytulił piękny
kwiat
Lecz życia w nim nie było umarła miłość
dusza serce
Postanowił zabrać ją do siebie i barwy
życia jej dać
Paletę kolorów szykował by szaty różane
malować
Zabrał krople błękitu malował płatki
kwiatu
Oddawał nim blask jej oczu najlepiej jak
pamiętał
Wspomnienie beztroskich chwil pod błękitem
nieba
Spokojnej głębi oceanu lekkości spokoju
duszy
Zamaczał pędzel w kolejnej barwie życia
Zielenią spokoju kolejne szaty nanosił
Barwa miłości spływała po listkach jak
poranna rosa
Aby znów miłość w niej się obudziła
Kolejna barwa wędruje na kwiat miłości
Jest nim różowy by nadać jej barwy młodości
wdzięku
Sympatii przyjaźni oddania namiętności
I gdy przyszło mu czerwień malować
przysiadł
Spojrzał na kwiat swej miłości płacząc
Nie mogąc ożywić gorącego płomienia
miłości
Odstawił paletę niszcząc dzieło swej
miłość
I co roku o tej samej porze
Stary ogrodnik szuka tej jedynej
Dając sobie szanse obudzenia w niej miłości
Bo miłość to nie tylko szczęście to łzy i
ból
Komentarze (4)
Ciekawy podoba się pozdrawiam,+
Ne doczytałem. Odebrałem jako opowiadankę i to w
dodatku z pointą wprowadzaną poprzez BO.
Pomysł dobry, koloryt też. Reszta to opowiastka. Myślę
że na bazie tego pomysłu możesz stworzyć coś bardziej
wartościowego
roża kwiat miłości ....w Twym wierszu pięknie
namalowana ...pozdrawiam ciepło
Opowiesc o milosci malowana romantycznym
pedzlem.Przepiekna opowiesc!.