W ogrodzie
- Wiesz, Pluszowy - Smukła przyglądała mi
się uważnie tym swoim zagadkowym
spojrzeniem; trochę rozbawionym, trochę
zamyślonym. Siedzieliśmy w ogrodzie, ubrani
w ciepłe kurtki, bo mimo ostatnich promieni
słońca ziąb pełzał zdradziecko. I właśnie
zza kołnierza ciepłej kurtki Smukła
ciągnęła jeden z tych swoich filozoficznych
monologów, do których zdążyłem się już
przyzwyczaić:
- Wiesz, miałam ci to właściwie wcześniej
powiedzieć, ale Ty zawsze mi przerywasz w
najmniej odpowiednim momencie ... no więc
powiem teraz: lubię cię, Pluszowy -
Zakrztusiłem się grzańcem, którego
popijaliśmy profilaktycznie, w celach
wyłącznie zdrowotnych.
- Jak to, lubisz mnie -wydusiłem z siebie z
wysiłkiem, powalony tym niezwykłym
oświadczeniem.
- No tak, poza wszystkim lubię cię - (
położyła przy tym wyraźny nacisk na "poza
wszystkim" ) - Czy nie wydaje ci się, że to
fantastyczne? -
Wydało mi się fantastyczne, jak
najbardziej. Bąknąłem więc coś, co mogło -
przy dużej dozie wyobraźni - oznaczać
entuzjazm, ale Smukła nie zwróciła na to
najmniejszej uwagi.
- Bo widzisz, Pluszaku - wyjaśniała
cierpliwie - czasami jest się z kimś, kocha
się kogoś, ale nie zawsze lubi ... -
zawiesiła głos, wyraźnie czekając na moją
reakcję.
Cóż mogłem jej odpowiedzieć, skoro - poza
wszystkim - naprawdę ją lubię?
A teraz myślę sobie, że powiedziała mi to
głównie w tym celu, aby przemycić owo "poza
wszystkim"...
I usłyszeć owo "poza wszystkim" ode mnie
też...
Komentarze (8)
ooo... ależ rozmowa , a "poza wszystkim" to lubię
czytać Twoje kawałki :-)
Bardzo podoba mi się Smukła i Pluszak,czekam na ciąg
dalszy:)Pozdrawiam serdecznie+++
Mądry, życiowy tekst...Pozdrawiam serdecznie...
Mnie także zatrzymał tekst- ciepło,fajnie nie
standardowo:)Pozdrawiam
Wciągający i mądry tekst.
Zgadzam się z Zorą, że świetnie się czyta. Pozdrawiam.
(...)lekturę c z y t a n ą jednym tchem (...)
Czy zanosi się na książkę?!
Kupuję. Fragmenty, które do tej pory przeczytałam
zapowiadają lekturę jednym tchem :))
Ukłony.