Oh Johnny...
Stając w ciszy z zakrwawionym sercem w
dłoni
Czekam, aż ktoś mnie przed Tobą obroni
Czekam, aż zasłonią mi oczy kłamstwami
Będę walczyć boleścią, wszystkimi
mięśniami
Wciąż przewijają się kadry wczorajszego
grzechu
Nie mogę oddychać, potrzebuje Twego
uśmiechu
Nie mogę nic, patrząc w niebieski wydźwięk
eteru
Nasłuchując Twych słów, choćby kroków
szmeru
Magiczna noc, gdy tylko dla Ciebie na
scenie stoję
Nadchodzi czas, gdy oczy Twe nie są już
moje
Dziś stojąc bezwładnie nad przepaścią
przyszłości
Żałuję tylko niewypowiedzianych słów o
miłości...
Komentarze (2)
Tobą, ciebie, twych, twe.
Jak na mój gust, za wiele zaimków osobowych.
Pozdrawiam :)
Jonny? Jak to czytać?
Warto popracować nad rymami.