Ojciec
Twoje oko łagodne
ptakiem
przełamującym błekit nieba
jest
rozgrzesza nas z pomyłek
wybacza to co niedoskonałe
Twoje ręce są mocarne
potrafią wznieść nas tam
gdzie sami nigdy byśmy
nie dotarli
ze skrzydłami czy bez
Twoje usta pocieszają
przed snem nasze myśli
ramiona utulają
gdy nucisz kołysankę
bezsłowną
idziemy do Ciebie
po łuku tęczy
co dzień co noc co sekunda
czekasz na nas
cały w słońcu
Tato
Komentarze (4)
Twoje oko łagodne
ptakiem
- ten wers mnie bardzo ujął...
Wiersz jak modlitwa, przepełniony ufnością i wiarą...
bardzo ładny
Bardzo dobre "przełamywanie błękitu nieba" i inne
porównania nietuzinkowo użyte czekam na następne
wiersze
Za wiarę (ich zdaniem niewłaściwą) mogą na stosie
spalić, lub chociaż n torturą przypalić."+"