Okno na poddaszu
Serce zbudzone jak ptak do lotu
Tyle z tym później będzie kłopotów
Tych samych zmartwień których nie zniosę
I choćby jedną z najkrótszych wiosen
Widok na ogród z okna pokoju
Ile w tym lęku ile spokoju
Głowę opieram lekko o szybę
Nieosiągalny daleki Tybet
Zgaszony smutek legł w popielniczce
Czy to po rynnie czy po policzku
Bezwiednie spływa kropla za kroplą
Ach gdyby inna była samotność
Swym kilku cieniom powiem dobranoc
Coś tam pomruczę jeszcze pod ścianą
Ciało ułożę w łóżku jak w grobie
I każdą myślą będę przy tobie.
Gregorek, 16.3.22
Komentarze (8)
Udanie oddałeś barwę samotności.
Pozdrawiam
Piękna melancholia.
Piękny wiersz pełen smutku i samotności.
Pozdrawiam serdecznie :)
Witaj.
Ciekawy przekaz i wiersz.
Hej,idzie wiosna i będzie milej.
Pozdrawiam.
Za przedmówcami. Miłego wieczoru:)
Piękny. :)
Pozdrawiam!
piękny wiersz
pięknie piszesz o samotności i tęsknocie.