Okradziona, opuszczona...
czekam na ulicy
tak samotnej jak ja
tylko śnieg dotrzymuje mi towarzystwa
pada już od godziny
może dłużej...
straciłam poczucie czasu
od kiedy Cię nie ma
nie powiedziałeś nic...
zabrałeś tylko rzeczy
i jeszcze coś, co chyba nazywa się
szczęściem....
moim szczęśćiem...
teraz już nie wiem co to takiego
okradziona z Ciebie, miłośći...
nawet marzeń
czekam na ulicy tak samotnej jak ja
aż ktoś pokaże mi
że jednak można żyć bez powietrza...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.