okrakiem na karku
stary zegar hipnotyzer
tyka ścianom coraz bliżej
pełzną szepty po wspomnieniach
brnąc w ciemnościach po znaczeniach
szklaną głębią przez źrenicę
w jeden moment lustrem z życia
przez odłamki skroń draśnięta
spada w przepaść jak zaklęta
czas pijany przeznaczeniem
los roztrzaskał o kamienie
aby chwili rdzawym smakiem
znów na karku siąść okrakiem
Komentarze (3)
bardzo ładny O tak :) Serdeczności
też pochwalę, rytmiczny 8 zgłoskowiec i z wątkiem
życiowym w tle.
Prawda:)