okrąża mnie sfora psów
noc
okrąża mnie
sfora psów o miętowych oczach
powoli okręca się wokół szyi
i zaciska
rzemyk
kiedy się obracam na pluszowych
poduszkach
niebieskozielone koraliki są ostre
choć sprzedawca zapewniał
że szlifowane
i szlachetne
częstuję czarnym tłustym winem
moich gości
wnętrzności są bardzo hojne
szybko zamieniają się w poczęstunek
nim zdążę zdecydować
jak z brzucha strzykwy wybiegają
przed swój dom, który nie jest już ich
domem
psy okrążają mnie
gwiazd jest coraz mniej
kona ostatnia latarnia na bardzo
odległym lądzie
sierść morza najedzonego wieczorną krwią
przerosła horyzont
stoję na ulicy, między blokami,
w pętli
za nią
jak za berlińskim murem
jest inny świat
może dzień, może
zupełnie coś innego
cień odkleja się ode mnie
próbuje wykorzystać noc
na bycie niezauważalnym, żeby pokonać
mur
podchodzi do ściany i
dostaje strzał w plecy
noc ma najwyborniejszych strzelców
Komentarze (4)
Marta witaj:-) cóż powiedzieć na taką poezję.
Momentami drapieżną, zmuszającą do zastanowienia się i
skupienia na kolejnych wersach. Gdy Cię czytam to
widzę jak bystra jesteś i pełna wyobraźni. Jak
odkrywasz przez nami zjadaczami kolejne znaczenia
choćby dla cienia. Nie wszędzie się odnajduję. Gdy
czytam poezję innych autorów a znam ich biografię
łatwiej się połapać.Ciebie mogę zgadywać.Wrażliwa,
czasem napięta jak struna.To odczytuję z kolejnych
Twoich wierszy.A to tylko wierzchołek góry:-)Życzę Ci
Marta wielu wierszy, które poruszą ludzi nie tylko na
beju. Pozdrawiam :-)
gwiazd jest coraz mniej
kona ostatnia latarnia na bardzo
odległym lądzie....
.......cień odkleja się ode mnie
próbuje wykorzystać noc.....
zamiast slow cytuje dwa fragmenty twojego wiersza -
jestem pod wrażeniem bogactwa przekazu i różnorodności
- Pisz Marto czytam ciebie i czekam na kolejne twoje
wiersze.
"kona ostatnia latarnia na bardzo
odległym lądzie"
niesamowite obrazy, jak ciąg koszmarnych snów
Bardzo ciekawe są Twoje wiersze szkoda, że za mądre
dla tych tutaj poetów!