Okruchy czułości
Zawołaj
przyfrunę
po porcję okruchów czułości
o którą modlę się
zastygając
z pokornie pochyloną głową
nakarm
do końca wypełnij wnętrze
co tylko serce
drżeń wyczekujące
posiada
co wieczór skłaniam się
ku twoim ustom
przywołujesz szeptem
wygłodniała przybywam
po codzienną kruszynę pocałunku.
autor
Age
Dodano: 2008-11-17 11:49:17
Ten wiersz przeczytano 678 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
z uczuciem , czułością. pozdrowienia
podoba mi się ta kruszyna pocałunków :)
ladny wiersz tyle w nim czulosci plus+
pięknie malowane uczucie a w tle jakby wtur witru...:)
samo szczęście
Podoba mi się karmienie takimi okruchami, takie
nienasycenie przebije się ze strof Twego wiersza,
obawiam się, że bochen jak koło młyńskie też okruchem
byś nazwała:)
Wiersz liryczny, z ciekawymi metaforami,
refleksyjny.Podoba sie.
jak dla mnie najlepszy wiersz który dzis czytałem :)
wiecej... polecam przeczytać jeszcze raz zamiast
czytać ten komentarz :))
po codzienny chleb pocałunku...podoba mi się ta
metafora ,a i wiersz zdecydowanie dobry
Ładny wiersz pozdrawiam