Omen...
Stał w moim domu stary zegar
ja wtedy byłam całkiem mała
czasami dłońmi go gładziłam
w tarczę złocistą zaglądałam
z drewna ciemnego obudowa
na niej postać grawerowana
misterna rzeźba niema przecież
we mnie obawę dziwną wzbudzała
zegar odmierzał czas szczęśliwie
pomimo lat swych czystym tonem
aż przyszła chwila że się zatrzymał
smierć zawisła nad moim domem
a potem zegar ruszył sam z siebie
lecz dźwięk już nie był taki czysty
po kilku latach zdarzenie wróciło
znów ktoś odszedł z moich bliskich
jeszcze dwa razy ten fakt miał miejsce
decyzja padła że dom sprzedamy
nikt z nas zegara zabrać nie chciał
w ogrodzie został...zakopany...
Komentarze (55)
Waldku zakopany, zasypany... już nie straszy...
wiersz piękny ... zegar można zakopać lecz zegara
życia nie zatrzymasz ...
Krzyś zmęczona dzisiaj jestem wiec i zgodna bardziej
;-)))
Rację masz... się poprawi :-)))
Pozdrawiam
Witaj Aniu:)
Wydaje mi się że raczej "zdarzenie wróciło" gdyż
wiersz napisany w czasie przeszłym
ale to tak po mojemu.Tylko czy ja się znam:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Krysiu są wspomnienia które do pamięci się
przyklejają...
Miłego wieczoru życzę
Marylko dziękuję za odwiedziny:-)
Pozdrawiam
Zosiaku bardziej uchuuuuuu z dreszczykiem ;-)))
Buu...
Ciekawy zegar i historia ciekawa
Pozdrawiam serdecznie :)
Są wspomnienia, które wyrzucamy z pamięci w niebyt.
Niestety w sercu zostają. Pozdrawiam radośnie.:)