Omiń, zostaw, nie pocieszaj.
Bo każdego nawidzaja kiedyś smuteczki. Te duże i te małe...
Jeśli zobaczysz mnie na ulicy i spotkasz
łzy na mojej twarzy,
Omiń mnie,
Omiń mnie, zostaw, nie pocieszaj.
Każdy musi sobie czasem popłakać…
Wyżalić się samemu sobie…
Pomyśl sobie, że życie jest piękne, więc,
po co płakać?
Omiń mnie, jeśli zobaczysz mnie na ulicy ze
smutną miną i słoną łzą na policzku.
Nie pytaj,
Nie pytaj, zostaw, nie pocieszaj.
Powiedz cześć, lecz nie zatrzymuj się.
Przechodząc koło, pewnie nie pomyślisz
sobie, dlaczego płaczę?
Nie wpadniesz przypadkiem, że to może ty
jesteś tym powodem, aby podać mi
chusteczkę.
Jeśli zobaczysz mnie na ulicy i spotkasz
łzy na mojej twarzy,
Omiń mnie,
Omiń, zostaw, nie pocieszaj,
Powiedz po prostu do zobaczenia, do
widzenia…
Bez sensu jest użalać się nad czyimiś
smuteczkami…
Ciekawe, dlaczego ja nigdy cię nie
widziałam z zasłoniętą twarzą?
Ominęłabym cię,
Ominęłabym cię, zostawiła, nie
pocieszała.
Powiedziała: Płacz.
To dobrze robi.
Dla B. :p
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.