On
Zszedł z Nieba dla nich,
Nauczać wiary i prawdy.
Chciał sprawić na Ziemi,
By szczęśliwy był każdy.
Ukradli mu skrzydła,
Zniszczyli aureolę,
Pobrudzili jego szaty.
Ale wciąż jest Aniołem.
Obcięli mu złote loki,
Zabrali srebrne sandały,
Blask skóry zmazali,
A on wciąż doskonały.
Wyrzucili na bruk,
Opluli, powyzywali,
Obili jego boskie ciało.
A nadal jest wspaniały.
Całego go powiązali,
Zrobili z niego ślepego.
Tak go zostawili,
A on nadal kocha każdego…
Przebaczył im wszystko,
Bo wiedział, jak działa człowiek.
Że gdy krzywdzi innego,
Szkodzi bardziej niż jemu sobie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.