On
Indywidualiści są prześladowani przez świat, który boi sie że może stać sie dzięki nim lepszy
Gra pozorów, niekończący sie teatr
bzdur,
Jedyny sposób by w nim przeżyć to nie
wierzyć w nic.
Pośrodku sceny siedzisz Ty, myśląc że
Ciebie to nie dotyczy.
Ze sztucznym uśmiechem patrzysz na
świat,
Udając, że go naprawdę zrozumiałeś.
Lecz w głębi siebie widzisz jak mało
jeszcze wiesz.
Największy krytyk, okryty grubym płaszczem
fałszu.
Wyśmiewca wszystkich wartości, których
wyznawca jest on sam,
Wierzy, że prócz Niego nie ma już nic.
Na każdym kroku pokazując swoją
odmienność,
Złudną doskonałość, okłamuje samego
siebie.
Oceniasz innych, samemu nie będąc przez
nikogo ocenianym,
Żyjesz w płytkim świecie, świecie bez
uczuć,
Myśląc, że Ty nie popełniasz błędów, ale
sie mylisz.
Błądzisz jak każdy, mimo że tego nie
widzisz.
Zrzuć wreszcie tą maskę, wyzbyj sie fałszu
a zobaczysz rzeczywistość,
Zobaczysz, że tak naprawdę jesteś nikim...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.