On nie był niczemu winien...
Pamięci naszego Kolegi...
Wracał ze szkoły jak codzień,
zachowywał się jak każdy przechodzień.
Chociaż ciepło, na listkach rosa,
przed chwilą grał z kumplami w kosza.
Jeszcze żył tą grą, tymi emocjami,
jutro znowu spotka się z chłopakami.
Wszedł na ulicę, zawsze tędy chodzi,
spokojnie i pewnie ją przechodził.
Jeszcze kilka kroków...
nie zauważył nadjeżdżającego samochodu .
Pisk opon, trzask, huk, za dużo
kilometrów,
od miejsca zderzenia upadł 20 metrów...
Nieprzytomny, w ciężkim stanie,
lekarz jechał tamtędy, zaczęło się
reanimowanie.
potem tydzień w szpitalu,
te chwile podobne do koszmaru.
czarna myśl, co w serce się wkradała,
nadzieja, która rodziny nie opuszczała.
I przyszła wieść sprzeciw wywołująca,
ogromny ból przynosząca.
I pytanie: dlaczego On właśnie?
Dlaczego Jego promyk życia gaśnie?
Teraz już Go nie ma,
jego godzina śmierci była niema,
bo umarł nie odzyskawszy przytomności,
nawet na pożegnanie nie było
sposobności.
On przecież niczemu nie był winien,
przeszedł po drodze jak powinien,
zła minuta, sekunda, droga,
niepotrzebnie postawiona noga.
Taka krótka wydawała się szosa,
a On niedawno grał z kolegami w kosza.
I wszedł na ulicę niespodziewając się
niczego,
a On był jednym z nas, naszym kolegą,
młodym, pełnym życia,
świat nie miał Mu nic do ukrycia.
On nie był niczemu winien.
To ten kierowca jechał, jak nie
powinien.
Sekunda i ciemność, znowu to się
przytrafiło,
jeszcze jedno niewinne życie sie
skończyło.
A pozostały tylko wspomnienia,
które nigdy nie ulegną zapomnienia.
Które będą w naszych sercach żyć,
byśmy mogli w nich się skryć.
Lecz mimo bólu- my nie rozpaczamy,
bo wiemy, że kiedyś się spotkamy.
Odnajdziemy z pewnością Ciebie,
tam wysoko, gdzie jesteś- w niebie.
My tutaj nie zapomnimy o Tobie, pewnie latasz gdzieś nad nami sobie. Wierzę, iż tam jest lepiej Ci, w krainie, która każdemu się śni... Za młody byłes na taki los, duży to był dla wszystkich cios... Lecz teraz jestes pośród aniołów, gdzies wysoko, w królestwie sokołów
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.