On odszedł
To Ty zabrałeś mi samochód
Z willi wyniosłam się ja sama
W "pi-cie" aż tak niewielki dochód?
Teraz słyszę "kasa... mama"
Poradzę sobie jest wszak praca;
tyle może się tu wydarzyć.
Nic nie boli nie miewam kaca
Dlaczego nie potrafię marzyć?
Kobietom porzuconym z nadzieją na słoneczne dni.....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.