ONA
DLA NIEJ
Rozpostarte gwiazdy dusz zywych,
tak pieknych tak nieszczęśliwych.
Zawstydzone powoli giną w człowieku,
Wiek ginie po wieku.
Lecz we mnie nie ginie,
Przeciwnie się rozwinie.
Bo tylko twoje oczy pozwalają
uszczęśliwić,
Tylko one moga cały świat zadziwić.
Swą głębią, prostotą,
Swa mądrością, głupotą.
Dusze zawstydzone, schowane,
Przez twe piękno porwane.
Otumiły mnie z całym światem,
I z nadzieji katem.
Odchodzą goszkie samotne sny,
Odchodzą lecz tylko gdy.
Jest obok uśmiech twój,
I nadal nie pojmuje rozum mój.
Jak to się stało, skąd narodziło
Swym usmiechem słonce zastąpiło.
Tym pięknem świat obrzuciła,
I całą swą niewinnoscią wariata odrzuciła.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.