Ona
Słyszałeś Jej krzyk dobiegający z Twojego
serca, byś nigdy, przenigdy Jej nie
opuszczał
Wciąż pamiętasz wyciągniętą w rozpaczy
dłoń, której nie mogłeś już przytrzymać
Śmierć sfrunęła ku Niej na czarnych,
postrzępionych skrzydłach, a Ty stałeś w
mroku własnego strachu,
nadal żyjąc nadzieją, że to tylko senny
koszmar
Jej ciało, które tak kochałeś więcej nie
zatańczy w blasku złocistych gwiazd, gdy Ty
zaśmiejesz się, patrząc na Nią
Kolejny dzień nie zaskoczy swą niezwykłą
magią, kiedy pomyślisz, że jutro już Jej
tutaj nie zobaczysz
Jeśli kochasz całym sercem, nie chcesz
uwierzyć, że coś tak silnego, może się
okazać kruche i nietrwałe
Zapamiętaj Jej twarz, byś pewnego dnia,
pośród nowych marzeń, wiedział, że w Twoim
życiu istniał ktoś, kto był na Twej ścieżce
drogowskazem...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.