Ona
Za każdym razem kiedy spoglądam w lustro
widzę te oczy, które malują się pustką
niezbadane i głębokie jak studnia bez
dna
rozpaczliwie pytają "dokąd to wszystko
gna?"
coraz bardziej samotny z każdym oczu
mgnieniem
rozpaczliwie pytam "ona moim
przeznaczeniem?"
coraz bardziej pusty z każdym serca
uderzeniem
rozpaczliwie pytam "ona moim
przeznaczeniem?"
coraz bardziej nieżywy z każdym
tchnieniem
rozpaczliwie pytam "ona moim
przeznaczeniem?"
zapragnąłem kiedyś zrozumieć chwil
ulotność
nie wiedziałem, że muszę pokochać
samotność...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.