Ona i ja

chociaż ona jest w niebie,
a ja w piekle,
obronię ją, gdy jej własny anioł
ją przeklnie

choć ona się budzi o brzasku,
a ja wstaję o zmroku,
ochronię ją, gdy do przepaści
pół kroku

choć ona ma swego stróża,
a mój mnie dawno porzucił,
kiedy odejdzie gdzieś w ciemność,
zaczekam, aż wróci

kiedy ona jest słaba,
ja jestem silniejsza,
gdy jej krew marznie w żyłach,
moja krew jest gorętsza,
kiedy jej nie ma, mnie nie ma,
więc wołam ją każdym gestem,
znikam powoli, gdy cierpi
i kłamię,
gdy mówię,
że jestem

Ance, towarzyszce moich dawnych, szczenięcych dni

autor

ash

Dodano: 2006-01-22 21:25:05

Ten wiersz przeczytano 1127 razy

Oddanych głosów: 9

Rodzaj Rymowany Klimat Ciepły Tematyka Przyjaźń

Aby zagłosować zaloguj się w serwisie