Ona w lustrze
Codzień patrzę na nią w lustrze
i wciąż się zastanawiam:
skąd w człowieku tyle zła?
Czemu nikt jej nie chce zbawiać?
A ja patrzę na nią w lustrze
i cichutko myślę w duszy:
skąd w człowieku tyle łez?
Czemu nikt ich nie osuszy?
Ciągle patrzę na nią w lustrze
i chyba nigdy nie zrozumiem:
skąd w człowieku tyle krwi?
Czemu nic jej nie tamuje?
Komentarze (3)
Wiem, że do osoby w lustrze zawsze można powiedzieć,
co sie myśli i czuje - szczerze, bez obaw nie wyda i
intryg nie knuje!
Lubimy ludzi, którzy bez wahania mówią to, co myślą,
pod warunkiem, że myślą to samo, co my.
duchowy monolog do własnego odbicia w lustrze. Ona
jest smotna, tęskniąca, bezsilna...