ONEGDAJ, czyli impresja na...
Na ławeczce w pewnym parku zasiadły
wspomnienia
i tak sobie rozprawiają niby od
niechcenia:
- Kiedyś człowiek, droga pani śmiał się tak
beztrosko,
bez tapety na obliczu też wyglądał
bosko!
- A tak tak, paniusiu miła drzewiej tak
bywało,
że człek tańczył aż do rana i było mu
mało.
- A pamięta dobrodziejka te letnie
wieczory?
Choć deszcz zmoczył długie włosy człowiek
nie był chory.
- Kiedyś, moja droga pani to było
inaczej.
Dzieci zamiast przy laptopach w piłkę grały
raczej.
Młodzi mieli inny zapał do szkoły, do
pracy
a dziś co? Dostawać chcą to jak na złotej
tacy.
Ksiądz nie płakał na ambonie wchodząc w
politykę,
sąsiad z lewej tego z prawej nie szarpał za
grdykę.
Na wizytę do lekarza, proszę miłej pani
nie czekało się jak teraz trzema
miesiącami.*
Tak kumoszki wspominały bardzo stare
dzieje
nie zważając, że jak dawniej kur i dzisiaj
pieje.
Słońce, chociaż mocniej świeci wciąż ma
kolor złota,
bogacz zawsze z pełną gębą, z głodu drży
biedota.
I choć można by wspominać do późnej
jesieni
nikt nam wspomnień nie odbierze, historii
nie zmieni.
Warto zatem siwą głowę w nowy czas
skierować
z werwą, krzepą, z apetytem by przyszłość
budować.
Komentarze (49)
Podoba mi się w treści i formie. Miłego dnia:)
ewaes, właśnie o to chodzi by poniedziałek z uśmiechem
rozpocząć!
alez fajny wiersz! :) przeczytalam jednym tchem z
szerokim usmiechem:)
swieta prawda
pozdrawiam serdecznie:)
Skoro tak mówisz ;-)
Pozdrawiam