Oni
Zamknij oczy w krwią poczęty, blady świt co
odebrał nam nadzieję,
Unieś głowę ponad chmury zanim zabrzmi
pieśń końcowa...
Czyż my śnimy?
Czyż żyjemy?
Śmierć to tutaj wieczna Pani
I my: Zabijani,
Już
Nieżywi,
Niespentani....
Tylko Oni i ich czaszki wciąż będące jakby
w zawieszeniu,
I ten dym, ten proch, to milczenie-
nie odejdzie w pustym zapomnieniu...
A ma pamięć, wszelkie myśli, które są
niczym te katusze?
Nadal nie wiem, czy nie było to coś więcej,
niż przegrane w piekle dusze?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.