Opadła powieka
Opadła powieka
Znów śni o Tobie serce.
Potrzebna Twa opieka
I wspólnie splecione ręce.
Zerwany sen
Jak żebro Adama niegdyś.
To jest właśnie Ten
Który pokochał kiedyś.
Wstąpiłem na wyżynę
I wypatruję Twej postaci.
Wiem, przy Tobie nie zginę
Z Tobą serce się nie zatraci.
Jeszcze dzień i noc
Jeden jeszcze tydzień, dwa...
Wespół dzielony koc
I oplatająca mnie dłoń Twa.
Wołam do księżyca
Jak zwierzę szukające zapachu.
Tego jasnego promyka
Przy którym nie ma już strachu.
Jestem tutaj
Pamiętaj, że tęsknię ogromnie.
Ze mną w życie ruszaj
Zanim serce moje spłonie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.