Opętanie
Skądś Cię znam,
tylko nie wiem skąd,
z tysiąca słów,
przynajmniej pięćset znam,
może byłeś już w moim śnie,
tak przyjemnie patrzysz się....
Świt już nadszedł,
nie wiem dlaczego właśnie,
Ty i Ja,
skoczmy w dół,
a policja śpi na drzewie,
będą już na miejscu,
jak znajdą nas razem tu...
Anioły biją się,
nikomu już nie wierzę,
i nie uwierzę ot tak,
ostatni pocałunek,
nigdy już nie będę się bać,
będzie spokój....
Będzie dobrze,
stoimy przecież na parapecie,
gotowi do skoku,
policja zbudziła się,
krzyczy do nas,
skaczemy!
Odwrotu nie ma już...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.