Opętany
Ból, który każdy widzi inaczej
Doprowadza do szaleństwa
Przykuwa kajdanami do podłogi
By inni patrzeli na mnie z góry
Latając ze swymi stróżami
Ból, który zabija powoli
Sprawia, że świat mój się kurczy
Zmniejsza swoje ściany
Zacieśnia granice
Choć ludzie wcale nie są bliżej siebie
Ból, który ma świadomość
Chce bym go uznał
Za przyzwyczajenie
Choć ledwo łapię oddech
On chce oddychać moim powietrzem
Chce oddychać za mnie
Chce żyć za mnie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.