Opowieść
" Nie zawsze byłem tak potężny
Nie od dziecięcia tak samo mężny
Kiedyś całkiem inaczej się żyło
Nie tak wiele zła na świecie było
Czy uwierzyłbyś jak bym powiedział
Gladiatorem byłem - duch uleciał
Raniłem innych, byłem raniony
Ostatni raz walczyć bez obrony
Żadnej tarczy, małego puklerza
Cel był tylko jeden: zabić zwierza
Zwierzem byłem ja: zbyt dobry byłem
Wielu wrogom życie ocaliłem
Wdzięczność na arenie niebezpieczna
Lepsza już nienawiść odwieczna
Bardzo łatwo zranić okaleczyć
Lecz ktoś to potem musi wyleczyć
Wtedy to druidzi się zjawiają
Ratują: od śmierci wybawiają
Dawniej bez broni niewiele mogłem
Z nią tylko jak byk rogami bodłem
Dawno minęły dla mnie te czasy
Przemierzałem góry, morza, lasy
Posiadłem wiedzę i zdobyłem moc
Już nieustannie podążałem w noc
Nie raz nie dwa schodziłem z tej trasy
Wyszedłem jak spod magicznej prasy
Nowo narodzony: trochę inny
Zabijałem, nie czułem się winny
Długo można by tu opowiadać
Rymów by też można naukładać
Pieśń piękną z tej opowieści złożyć
I nieźle na tej pieśni zarobić"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.