opowieści strychowe
wszedł na strych
jak dawno tu nie był
rozejrzał się powoli
pełno różnych rupieci
ściany w pajęczynach
tworzyły ciekawy klimat
gdyby było posprzątane
byłby zwykłym strychem
a tak gdy wchodził tu
czuł jakąś aurę tajemniczości
ale tak przecież musiało być
bo tu znajdował się sarkofag
w którym spoczywała jego miłość
uniósł delikatnie wieko kufra
wszystko było jak wtedy
gdy chował to do środka
zasuszona róża którą miał jej dać
blejtram na którym miał
namalować jej portret
niezapisane pamiętniki ich życia
pusta buteleczka na łzy
które miała wypłakać szczęściem
nienadpalone nawet świece
z ich romantycznych kolacji
pierścionek nieznający dotyku palca
usiadł na jednym z dwóch foteli
jej nieobecną dłoń wziął swoją
i zaczął szeptem opowiadać
co wydarzyło się od ostatniego razu
od ostatniej strychowej rozmowy
...........................................
.....
na jego ustach tlił się uśmiech
myślałem, że zgubiłem drogę, a okazało się, że zgubiłem siebie
Komentarze (10)
Tak fantazjować tylko Wodnik potrafi...witaj
pozdrawiam ...Wodniczka.
A ileż tej fantazji na strychu...świetnie przegląda
się te zasuszone wspomnienia.
Na strychu mozna znaleźć wiele zapomnianych rzeczy i
uczuć.... jak wiele dramatów czasem się tam przewija,
tego nikt nie zliczy..... Strych to skarbnica
zapomnianego, niechcianego, porzuconego lecz z pęt
posiadania niewoli nie oswobodzonego..... idziesz i
czekasz, może choć raz się Czas zlituje, odda co
zabrał?
To wiersz o wspomnieniach, o tęsknocie i rozmowach z
nieobecną , tą, która miała byc wszystkim w życiu..
Ciekawie napisane... Zgubic siebie i szukac siebie w
tajemniczych rozmowach na strych przy wspomnieniach...
Trudno tak. Przypomina mi sie film "Szósty zmysl".
myśle ze to wiersz z samego dna serca, w zastępstwie
strychu, choć serce jest znacznie bliżej...twoje
niezwykle czułe...
Czasem gubimy sie po to ,by sie odnalezc..Zapakowane
do kufra wspomnienia pomagaja nam oddzielic iluzje od
rzeczywistosci,dzieki temu wyrazniej widzimy droge..
Cenne jest wracanie w przeszłość. Pozwala ocenic
nasze dokonania.
bardzo ciepły wiersz...czytając go powracają
wspomnienia...każdy ma na swoim "strychu" ukryte
jakieś cząstki swojego życia...
wspomnienia, wspomnienia, chwila - a potem powstaje
zapis wierszowany, świat się dowiaduje co było przed
laty i nawet w zadumie dzieli się z autorem to
radością, to smutkiem, tak i tym razem było.
Oj ciekawy ten wiersz o strychu z wiszącą pajęczyną i
zasuszonymi wspomnieniami...