Opryszczka
Gdy u opryszka ze wsi Zawodzie,
nagle wykwity ujrzał na brodzie,
kumpel od mokrej roboty,
to przekonany był o tym,
że to wyrzuty jakieś po mordzie.
Gdy u opryszka ze wsi Zawodzie,
nagle wykwity ujrzał na brodzie,
kumpel od mokrej roboty,
to przekonany był o tym,
że to wyrzuty jakieś po mordzie.
Komentarze (54)
No chyba, że to trądzik Aniu.:)))
Miłego paa
Cieszę się: MariuszuG, andrew wrc i lotko, że ten
tworek Wam się spodobał.
Miłego wieczoru:)
Po prostu kapitalny! :-)))
Pozdrawiam ciepło :-)
świetny, pomysłowy limeryk:) pozdrawiam krzemanko
"wyrzuty... po mordzie" - super.
Pozdrawiam :-)
Cieszy mnie Twój uśmiech BALUNO.
Pozdrawiam:)
Uśmiechnęłaś Krzemanko.Miłego.
Dziękuję nowym gościom za komentarze prozą i
wierszem:) Miłego dnia:)
KrzemAniu, aż w takie rewiry?
Dziękuję za pamięę i ciepło Cię pozdrawiam.
Gdy u opryszka z Kamienia
wykwity ujrzał u Henia
kumpel od mokrej roboty
to przekonany był o tym,
że to wyrzuty sumienia...
Dzięki za uśmiech,fajny limeryk.
:))) ale mnie ubawilas, krzemAniu :)
limeryk z górnej półki Pozdrawiam serdecznie
Witaj... świetnie zabawiłaś się słowem :)...
Serdeczności.
Szoda, że w realu, nie można rozpoznać morderców i
różnego autoramentu oprychów po "wyrzutach skórnych"
Masz fajne pomysły , czytam z zaciekawieniem.
Pozdrawiam.