Orędzie
Pokryta śniegiem pachnąca łąka
Gdzie w rannym puchu buszują pszczoły
Pod niebo wzleciał sopel z fartucha
By wbić się ostro na śnieżne pole.
Chodzisz po bruzdach ręką zasiewasz
Pokrytą wojną zmarzniętą ziemię
Czemu nie wzięłaś ze sobą ziaren
A w butach odczyt miast zdrowej słomy.
A krew wypływa z miejsc uderzonych
Gdziekolwiek lecą mroźne szpikulce
I jak ma zboże na wiosnę wschodzić
Gdy pobór sobą użyźnia strony.
Komentarze (44)
Refleksja zatrzymuje przekazem, pozdrawiam serdecznie.
miałem albo chyba jeszcze mam biznesowych przyjaciół z
Rosji (część uciekło do Finlandii) tam nikt nie wie
kto jest kim i albo pobór albo łagry.
Refleksyjny, mocny, dobry wiersz.
Pozdrawiam serdecznie Robercie.
Szczególny wiersz, osobliwe przesłanie. Pozdrawiam :)
ok rozumiem a i bez tego orędzie ma silną wymową w
końcu to do narodu
Nie wiem czy to groteska, może nie?
Posłucham.
Witaj
Ciekawy pomysł z tym (ORENDZIEM), jednak to wciąż błąd
ort...
:)))
Wiersz natomiast bardzo poetycki, świetnie napisany.
Putin bredzi (to tak na marginesie) jeśli to o niego
się rozchodzi.
Pozdrawiam
Znamy już treść tego orendzia i czy nie jest to
groteska?
Dobre
Tak wiem że orędzie ale chciałem żeby kuło w oczy
Ale chyba orędzie.
Bo dziś będzie jeszcze.
Zrobiło na mnie wrażenie wczorajsza wizyta w Kijowie.
Żyzne gleby świata- dostają tylko bomby i śmierć.
Czemu giną ludzie, dzieci co ruskiemu carowi zrobili-
czy znał kogoś osobiście.
A krew wsiąka użyźnia wszystkie strony.
Dobry wiersz.
O, dobrze widzieć po długiej nieobecności.
miało być groteskowo do dzisiejszego wydarzenia
Obrazowy i bardzo smunty wiersz,
niby z przyrodą w tle, ale nie tylko
to użyźnianie sobą i krew mówi wiele,
bardzo to przytłaczające, co gorsza nie jest to
fikcja.
Pozdrawiam, z wiersza podobaniem Robercie, tak poza
tym warto poprawić literówkę w tytule.