organ miłości...

przepraszam za pomyłkę oczywiście - jak to inni
określają...

Ryszardzie jaj to inni określają kariologiczne słowa -
dopowiem ze ich kolejność jest jak najbardziej
prawidłowa zawały i wieńcówka jest mi bardzo bliska i
znajoma. Ciekawe porównanie do milości

ten organ w tytule ta tak do zmyłki..haha

z medycznego punktu widzenia, może nastąpić zawał.
Dobry wiersz,

Czy to ładnie tak o organach pisać...?
Organy..o rany..
Organ miłości...myślałam, że o innym napiszesz.
Mamy tyle organów przecież.
A ten, to już niedługo do przeszczepu chyba...bardzo
się zmartwiłam,
ta zastawka nie działa,
a miłość i tak, na śmierć i życie!
A to się porobiło yamCito...
porobiło się!
Pozdrawiam:)

Hmm, mnie się nasuwa na myśl, zupełnie inny....organ!

Pozdrawiam pięknie :))

No jak zwykle u ciebie o organach znawca nie tylko
poezji ale tych narządów - coż za cudniutki
wierszyczek :))

Pewnie nie mogłeś nazwać serca po imieniu,bo nie
byłoby ciekawie,nieprawdaż YamCito,he,he...A tak
zabrzmiało,jak organ do przeszczepu,bardzo
poważnie,he,he...Ciekawy wiersz,masz zadatki na
niezłego kardiologa...Pozdrawiam serdecznie...

Można i tak! Pozdrawiam!

ciekawie napisane, trochę język trzeba
pogimnastykować, ale dla takiej miłości warto i do
tego pomysł całkiem oryginalny :-)

Ach jaki cudny wiersz, super, najlepszy na beju,
wielkie dzieło wielkiego poety i jaki życiowy:)) Nie
trzeba na gadu zachęcać do czytania, ani latać z
komentami i żebrać o głosy. Wielkie dzieło warte
przejścia do historii:)Gratulacje!!!same +++

;)
uśmiechnąłeś mnie..tym organem;)))))))))))))
tak więc uśmiech odposyłam ;)))))))))))M

Jakieś takie /kardiologiczne/ nie chcę jednak żebyś
dostał zawału więc + :)

Dobrze, tak trzeba:)

witaj...bardzo dobrze oddaje uczucia .pozdrawiam++