Orka na ugorze
Rodziców miałem całkiem normalnych,
ot, zwykli ludzie, a mnie niestety,
Stwórca, wybaczcie za kolokwializm,
ciężko dojechał byciem poetą.
Chorób mam tyle, że trudno zliczyć,
głupio mi robić na przyszłość plany.
I mam zagwozdkę, gdzie szukać przyczyn,
uzależnienia od rymowanek?
Często żałuję, że czas na marne,
roztrwaniam w imię niemodnych trendów,
bo, gdy przeczytać wiersz żonie pragnę,
straszy mnie seksem przez pięć dni z
rzędu.
Chłop ze swą babą kosi i orze,
w nocy ją młóci, zdjąwszy z niej giezło.
Lecz jak uprawiać, bez iskry bożej,
sztukę, co dumnie zwie się poezją?
Komentarze (47)
:)))
Świetne :)))
Brawo!
Wiersz pełen ironii i autoironii, opowiadający o
trudnościach życia codziennego poety, który stara się
pogodzić swoje pasje z wymogami rzeczywistości,
zwracając uwagę na absurdalność sytuacji i kontrasty
między wyobrażeniami a realnymi zadaniami dnia
codziennego.
(+)
P.S. Nie mam w zwyczaju obrażać się na komentarze. Po
cichu wyciągam wnioski. Zgadzam się, że to forum dla
pochlebców i sam wpadłem w tę konwencję. Będę robił
swoje do 15 marca. Jeśli BEJ pozostanie to zmienię
front i zacznę bardziej doceniać jakość.
:)))
Super, ironia, poczucie humoru i skromność. Pozdrawiam
Tak to bywa już bywa. Z podobaniem wiersz. Pozdrawiam
serdecznie
Dość ironicznie traktujesz siebie. Uważam, że masz moc
sił witalnych i mentalnych. Ślę moc radosnych
pozdrowień i uśmiechów:)
Lariso, zmieniłem klimat na ironiczny. Przyznam się,
że nigdy nie zwracałem uwagi na te didaskalia, zarówno
u siebie, jak i u innych.
Dziękuję Wszystkim za słowo i obecność. :):)
Puenta podkreśla głęboką refleksję nad naturą i
źródłami poezji... w tle przekorna ironia, ale i
głębokie zastanowienie.
Dla mnie to doskonały wiersz, ale w klimacie
ironicznym, nie bardzo pasuje mi tutaj melancholia.
Peel ma poczucie dystansu do sztuki miłości i sztuki
poezji rymowanej, oceniając swoje możliwości z
przymrużeniem oka...
Sam tytuł wiersza w odniesieniu do treści wnosi już
zamierzone zwątpienie w sens obu sztuk.
Powtórzę jeszcze raz, że wiersz jest doskonały!
Serdecznie pozdrawiam
Wiem co to kierat, ugor... wiem to, ze
trzeba 'odchwascis' i obsiac zbozem.
I o mloceniu, tez wiem co nieco,
ziarno zostaje, plewy uleca.
Tu siejesz, mlocisz i kazdy zna Cie,
wiec jeszcze dlugo zostan w kieracie.
Wiersz do zachwytow, Arku.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Na szczęście ja nie jestem uzależniony od rymów... Ani
od bieli. Po prostu bardzo lubię, ale przeżyję bez
poezji. Może jakiś tam delikatny zespolik odstawienny
;-) ;-) Za to bez prozy - ani rusz :)
Kolejny Twój świetny wiersz (zresztą innych nie
piszesz) i znajduję w nim trochę ironii i autoironii,
co, o dziwo, w żaden sposób nie gryzie się z klimatem
melancholijnym :) I to też jest sztuka!
Oczywiście, dwa pierwsze wersy drugiej strofy traktuję
bardzo poważnie, bo i sam... No, wystarczy.
Pozdrowionka, Arku :)
Renatko, dziękuję :):)
Skromność przez Ciebie przemawia i może dlatego nie
doceniasz sam siebie ale na pewno robią to Czytelnicy
:)
Jeśli na ugorze wyrastają takie wiersze jak Twoje to
chapeau bas! :)
Tylko największych stać na dystans do siebie z takim
poczuciem humoru :)
Poezja już ma tę moc uwodzenia i pokusę w sobie
zawiera.
Pozdrawiam pięknie ;-)