Ósmy kolor tęczy
Trzepotem skrzydeł motyla
Budziliśmy poranek…
Zawstydzone piersi
chowałam w dłoniach
Pocałunkiem żegnając noc
Szukaliśmy ósmego koloru tęczy
spragnieni siebie
wciąż od nowa…
autor
Dorka11
Dodano: 2013-09-27 10:49:02
Ten wiersz przeczytano 1815 razy
Oddanych głosów: 14
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (17)
On bywa odpowiedzią tam gdzie na gęsto łudzi się
wielu.
Piękny wiersz.
Namiętność wzbiera barwami tęczy,
więc niech ich będzie stokrotnie więcej....