Ostatki lata
Za oknem plucha - znowu pada.
W wielkiej kałuży utknął promień.
Szczyty Beskidów w mlecznych płaszczach.
Ostatki lata w deszczu toną.
Czyżby to jesień w pelerynie
gorące słowa jemu skradła?
Kalendarz zamilkł. Lato przynieś
niewygaszony ciepły baldach.
A potem możesz już odpocząć.
Jesienną lirą niwa zagra.
A ja ci powiem:Pokój z tobą
i w dobrych myślach słońce znajdę.
autor
magda*
Dodano: 2017-09-20 09:37:17
Ten wiersz przeczytano 938 razy
Oddanych głosów: 26
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (30)
A słońce mamy pod pierzyną,
na podorędziu zaś z flaszczyną.
Pięknego dnia dla pięknej Madzi.
ślicznie. i ja pomyślę o słońcu
Pięknie Madziu.
Nadchodzi jesień złocista,
a za nią zima biała,
powróci wiosna kwiecista
i znów lato i upały.
I plus jeden roczek
Pozdrawiam milutko.
piszesz pięknie lekko i zwiewnie … lato dochodzi ...
przychodzi jesień .. . to jest jak z naszym życiem ...
później mróz ściśnie serce ... wiosna rozkwitnie ...
lato jak zawsze … o swojej porze przybędzie ... słońce
wysoko na niebie się wzniesie ... lecz wielu z nas
tego nie dożyje...i z tym trzeba się pogodzić ...
Nadchodzą ostatki, takie życie.
super ! [jak zwykle]
Czyżbyśmy były krajankami? Ja też dziś patrzę przez
okno na zawoalowane Beskidy:) Świetny wiersz, piękne
metafory. Pozdrawiam :)
Ślicznie!
Co ja mam napisać? Cudowny wiersz przypomniał mi mije
wędrówki po Beskidach :))) A ja myślałem, że jesteś
obok mnie, jak napisałaś u mnie, że Tobie też pada
deszcz na głowę :))) +
Słońce może być wszędzie, gdzie chcemy.
dobra Madzia jak słoneczko ma uśmiech
"w dobrych myślach słońce znajdę"
Warto szperać w dobrych myślach, nastrój może się
poprawić.
Pozdrawiam.
Ładnie.
Miłego dnia :)
rdzawym odcieniem wrzesień sunie
ciągnąc za sobą lata poświatę
w deszczowych chwilach nic nam nie umknie
gdy serce jeszcze oplecione kwiatem
kolorowego dnia pomiędzy deszczu kroplmi
Pięknie żegnasz lato Magdo chociaż mi go żal Jesień
też ma swoje barwne odsłony i kosz pełen darów piękne
baldachy na wrzosowiskach skapane w różach i w
fioletach Może słońcem juz tak nie rozgrzeje ale żarem
kominka ciepłem rozmów we dwoje przy lampce czerownego
wina
Przepiękne są Twoje wiersze i metafory zawsze się nimi
zachwycam :)
Pozdrawiam serdecznie zycząc pogodnych jesiennych dni
:)