Ostatni akt życia
Nadzieja opuszcza nas jako ostatnio albo zostaje z nami do końca... Dzięki jej za to :-)
nie patrzysz już na mnie
nadzieja zgasła w twych oczach
spuszczony wzrok
bije pustką
o trotuar...
z dniem dzisiejszym
umarło życie
we mnie
w tobie
z drzew spadły liście
dotąd zielone
teraz martwe
zamiatają chodniki
jeszcze mokre od
krwi
życie zamiera
bezsilnie próbując
walczyć
i tylko deszcz
opłakuje milczące betonem
klatki więźniów
pojękujących
z cicha
milknie wiatr
milknie nadzieja
w twych oczach
milkną jęki
i muzyka w mym sercu
milknie
zagłuszony
pustką rozdzierającą
wnętrze
upadam na ziemię
jak ten zielony liść
zmęczeniem ogarnięty
oddaję się
spoczynkowi
bezwładnie
całym swym jestestwem...
A wszystko, to kewstia wiary...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.