Ostatni list...
To list pożegnalny do rodziców, który napisała dziewczyna, ktorą zabiła samotność...
Piszę do Was ten ostatni list...To nie
jest mój świat, moja droga. Nie umiem już
wierzyć, że kiedyś będzie lepiej, że kiedyś
dotknę nieba. To jest dla mnie za trudne.
Wiem, że jestem tchórzem. Każdy ma w życiu
krzyż, który doprowadzi go do szczęścia. Ja
już nie mam sił. Obok widzę miłość. Jestem
tak blisko niej, a czuję jakby odgradzała
mnie od niej szklana szyba - szyba
bezradności. Wiele w życiu zrobilam źle.
Wiele razy Was zraniłam, chociaż
wiedziałam, że Wam jest ciężej, że Wy
chcecie dla mnie jak najlepiej.
Przepraszam....tyle tylko mogę. Jedno słowo
za wszystkie moje błędy. Wiem, że to
rozstanie sprawi Wam ból, ale nie płaczcie.
Tam, gdzie teraz jestem, jest mi dobrze.
Patrzę na Was i będę Was chronić przed
wszelkim złem. Jesteście dla mnie
najważniejsi. To nie Wasza wina, że mnie
już nie ma. Nie wińcie się o moje odejście.
Daliście mi tyle szczęścia, że chyba już
Wam tego nie wynagrodzę. Mogę tylko
podziękować. Wiem, że jestem egoistką, bo
myślę tylko o sobie. Nie pomyślałam o Was,
gdy odeszłam, ale tak nie jest!Wciąż myślę
o Was, bo kocham Was najgoręcej na świecie.
Ale ja już nie mogę tak żyć. Będę Waszym
aniołem stróżem. Nigdy nie pozwolę Was
skrzywdzić. I nawet jeśli będę daleko, tam
gdzie nie da się dojść, będę Was nadal
kochać i nigdy o Was nie zapomnę.
Przepraszam, dziękuję i kocham...
Paulina
Nie poddawajcie się w walce o własne szczęście i wierzcie w to, że miłość któregoś dnia zapóka do drzwi Waszych serc. Nie zamykajcie własnej drogi do szczęścia...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.