Ostatni list_
"Samotność... najgorszy rodzaj umierania. Bez fizycznego bólu, długotrwały, perfekcyjnie wyniszczający."
Widzisz no mojej twarzy sumtku kropelkę
To moja
Ł atwowierna
Z apomniana
A mbicja
Widzisz w moim serduchu siwą pustote
To moja
S amolubna
A wangardza
M ałomówna
O twarta
T andetna
N aiwna
O brażona na ...
Ś wiatło
Ć ma
Słońce dziś znów zachodzi,
Ja sama siedzę tu...
Nikt do mnie nie przychodzi,
Nie przyjdzie do mnie już...
N awet zapach twój
I twój dotyk.. gdzieś jest ...
K lucz do serca
T wego
Świat kręci się w około,
Z oczu spływają łzy...
Przed Tobą chylę czoło.
TY, jesteś na mnie zły...
Wiem, ze już nie wrócisz,
Bo nie chcesz mnie już znać...
Mi też nie jest dziś łatwo!
Lecz muszę znowu wstać
Podniosę się dla
C ałkiem
I inteligentnego
E femerycznego
B ezmyślnego
I ronicznego
E goisty
Spojrzę ci prosto w twarz...
Znów będzie mi jak w niebie,
TY... innej serce dasz.
Z uśmiechem pójdę dalej...
Nie upadnę już.
Pójdę wśród traw i zieleni,
i pąków białych róż...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.