Ostatni list do taty
Brakło nam czasu, tato, na wszystko.
Brakło nam czasu.
Dlatego, pewno, uciekłeś życiu nocą po
cichu,
by nie zakłócać dziennej pogoni
za tym, co zawsze tak mało znaczy.
Nie poczekałeś, żeby pogadać
o zwykłych sprawach,
które mieszczą się w dłoniach - mocno,
po ludzku - splecionych razem.
Pozostawiłeś mi spory bagaż
pytań, na które już nie odpowiem;
błędów, które jeszcze popełniam,
i takich, których ty nie naprawisz.
Tylko marzymy, że nam się uda,
tylko marzymy, chcąc znaleźć w życiu to,
czego szukać zawsze jest warto.
Ty też nie byłeś wcale samotny
w tym, czego chciałeś.
Uwierz mi, tato.
Ty też nie byłeś wcale samotny.
Mnie to zostało w spadku po tobie...
Kocham cię za to.
Komentarze (25)
Wzruszający...
wzruszajacy wiersz-pozdrawiam serdecznie
Wiersz coś we mnie poruszył..
Relacja ojca z córką zawsze jest niezwykła, tu z
tęsknotą do bliskości, której zabrakło..
Ale w spadku zostawił właśnie miłość. To ona
przetrwała.
Bardzo dobry wiersz w mojej ocenie.
Pozdrawiam:)
Mam wrażenie, że przy odrobinie pracy (wcale nie tak
wielkiej - bo wiersz operuje językiem potocznym)
mogłaby to by być cudowna rymowana opowieść w bardzo
spokojnym tonie, lub biały wiersz o uczuciach.
Autorka wybrała wariant pośredni.
Ale rytm nie musiał kuleć.
Co nie zmienia faktu, że utwór potrafi zainteresować
czytelnika, a to dużo.
podoba mi się.Szkoda ,że zawsze za późno... Tyle by
się jeszcze powiedziało i o tyle zapytało. Pozdrawiam
dobry wiersz-pozdrawiam
Dziękuje wszystkim za komentarze i "poczytanie" a
takze Zora2 za podzielenie na strofoidy i zgadzam sie
z tym całkowicie poza tylko jednym wyrazem "wciąż",
który zamieniłam na "jeszcze", poniewaz gra mi to
bardziej rytmicznie. Pozdrawiam serdecznie.
dobry zatrzymuje.....
pozdrawiam;-)
- Interpunkcja.
- Podzieliłabym na strofoidy,
np. tak:
Brakło nam czasu, tato, na wszystko.
Brakło nam czasu.
Dlatego, pewno, uciekłeś życiu nocą po cichu,
by nie zakłócać dziennej pogoni
za tym, co zawsze tak mało znaczy.
Nie poczekałeś, żeby pogadać
o zwykłych sprawach,
które mieszczą się w dłoniach - mocno,
po ludzku - splecionych razem.
Pozostawiłeś mi spory bagaż
pytań, na które już nie odpowiem;
błędów, które wciąż popełniam,
i takich, których ty nie naprawisz.
Tylko marzymy, że nam się uda,
tylko marzymy, chcąc znaleźć w życiu to,
czego szukać zawsze jest warto.
Ty też nie byłeś wcale samotny
w tym, czego chciałeś.
Uwierz mi, tato.
Ty też nie byłeś wcale samotny.
Mnie to zostało w spadku po tobie...
Kocham cię za to.
Pozdrawiam. Miłego :)
Wzruszyłam się. Pozdrawiam
Piękne bo prawdziwe.
Wzruszający, już dziś czytam drugi o podobnej
tematyce, ten taki smutno melancholijny. Pozdrawiam :)
Wzruszajaco:)
Pieknie
wzruszający wiersz :) pozdrawiam