Ostatni oddech
Bolesne uczucie, wierzcie mi sami
Nikt nie zrozumie-kat z uczuciami
Odciął mi serce-a potem uciekł
Zostawił ranę-śmiertelne otrucie
Samotnością zaraził, cierpienie zadał
Wbił w samym środku cieniutką jak szpada
Chorobę bytu, ludzkiego strachu
Wszystko już na nic....umieram brachu!
Tyle bym oddał by odejść z tego świata
By ktoś mnie za rękę trzymał jak brata
I szeptał słowa jestem z Tobą- nie
zaśniesz
Lecz to marzenia- zaraz słońce zgaśnie
Jeszcze jedno słowo, nim dusza odejdzie
Jeszcze jeden dotyk nim zimne będą
dłonie
Nie czuje już bólu, gorąco mi wreszcie
Widzę biały promyk.......idzie właśnie po
mnie.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.