Wiara
Stracona bez końca-
Piękna Pani w sukience
Przemokła do cna-
Nie wypada Panience
Lecz ona była inna
W kałużach się bawiła
Chciała z wiatrem potańczyć, wołała:
„Żyj!!! Ty moja chwila!!”
Chciała o wszystkim zapomnieć, o troskach,
o problemach
Zapachem lekkich kropel- jesienny Pan
Dylemat
Wabiąc dookoła wszystkich swoją wonią
Spojrzał na Panienkę i wręcz w niej
utonął
Zamknął mocno oczy-serce mu waliło
W jednej chwili myśli krzyknął:
„Żyj!!! Ty moja chwilo!!”
Lecz gdzie tu sens istnienia, skoro Pan
Dylemat
Znalazł pustą wiarę, której fakt- już nie
ma.
Nie do końca prawda jednak taka była
Wiara była pusta, lecz chwila w niej wciąż
żyła
Nie chciał kochać kogoś, kto ma skazę w
duszy
Nie chciał się jej pozbyć, choć ciężar był
zbyt duży
W końcu mocno krzyknął:
„Tyś jest moja Wiara!!!!”- noi
Wiarę wzruszył
i się wypełniła aż do opętania
Mimo i zwątpienia, ciężkich walk ze sobą
Pan Dylemat odszedł ze swoją Połową
A co Wy myślicie moi drodzy mili
Macie wiarę w żyłach??? Nie marnujcie
chwili!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.