Ostatni pocałunek
Ostatni raz przytul mnie mocno tak by
zatrzymać w ramionach czas,
Ustami znajdź usta me nic niemów ja otrę
twą spadającą łzę. Cicho wtedy będzie tylko
my i świat twardej rzeczywistości na grobie
biały kwiat.
I tak w siebie wtuleni z sercem na pół
podzieleni pójdziemy aleją liści
spadających,
Na groby tych zapomnianych i zniczy
płonących.
I smutek będzie i prawda tam będzie, młodzi
i starzy i ci życie rozumiejący.
I ksiądz pobłogosławi, świętego w zastępy
aniołów wysławi,
I powiedzą amen sumień żywych istnienia,
ręce składając do wspólnego pacierza.
I dalej pójdziemy przez bramę z kochanych
kości odkutą
Depcząc kamienie skrwawione ich pokutą.
Za dumę za jej brak za grzechy świata
własnych lat.
I czegóż więcej nam jeszcze potrzeba tylko
miłości i chleba.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.