Ostatni sen
Tak sobie leżałem,
I czyjś głos usłyszałem,
Taki słodki i namiętny,
Że wnet się zerwałem,
I do poszukiwań,
Tego głosu się zabrałem.
Ona mnie wołała,
Moje imię nawet znała,
Miłe słowa do mnie szeptała…
W każdym pokoju jej szukałem,
Aż przed dziwnymi drzwiami,
Na korytarzu ustałem.
Wnet usłyszałem „Chodź”,
I przez drzwi wparowałem.
Tam ją ujrzałem,
Tam się z niej zakochałem,
Tam zostałem,
Bo właśnie we śnie skonałem…
Komentarze (1)
Bardzo ciekawie piszesz taka miłość na śmierć i życie.