Ostatni toast
biel kartki oczy poraża
wena gdzieś w mroku utknęła
życie w szarości ubrane
i radość z twarzy zniknęła
mgła gęsta stanęła nad łąką
i płatki opadły kwiatom
a w głowie myśli jesienne
i nic nie poradzę na to
jedyne co mogę zrobić
to strzelić sobie kielicha
cokolwiek bym wymyśliła
to zawsze wychodzi kicha
tak prędko nadchodzi jesień
a potem dopadnie mnie zima
i wena zamarznie na zawsze
i bycie poetą już minie
autor
Redka
Dodano: 2013-08-26 09:26:21
Ten wiersz przeczytano 943 razy
Oddanych głosów: 13
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (9)
Wema Ciebie rozpiera,pozdrawiam
lekko i s humorkiem
Ładnie...melancholijnie ale z humorem:)
karmarg powiedziała wszystko:) Pozdrawiam.
"jedyne co mogę zrobić
to strzelić sobie kielicha"...zrob tak:)
Pozdrawiam.
nie nie...wena tak łatwo nie porzuca swoich zdobyczy
...przetrwała wiosną przetrwa i zimę...z jeszcze
piękniejszymi wierszami powróci
pozdrawiam:-))
pewnie po maluchu na zdrowie pozdrawiam
po piątym kielichu pióro chwyć
i pysk uśmiechnięty...
wena, co tam wena - chce się żyć
Pozdrawiam serdecznie
Dzień dobry. Nie tak szybko minie, walnij kielicha -
na zdrowie! I do układania:):). Miłego dnia