Gdy jesieni się życie
pożółkły już liście
i listy w szufladzie
zaczął się czas jesieni
plecy się chylą
i włosy siwieją
lecz uśmiech
jest wciąż promienny
żurawie i gęsi
wyruszyły w swą drogę
zamykając dni letnie
na klucz
żegnane wzruszeniem
obiecują powroty
nie zapomną swych
gniazd i dróg
ciemne złoto liści
dekoruje wazony
a szron skroni
ozdabia życie
wędrujemy przez jesień
z uśmiechem ciepłym
lecz wiatr strąca
z policzka łzę cichą
autor
Redka
Dodano: 2013-10-26 21:21:09
Ten wiersz przeczytano 694 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (5)
To o czym piszesz to czas i przemijanie, tylko mądrzy
potrafią to dobrze wykorzystać
piękny wiersz-pozdrawiam serdecznie
Jak mawiała czasami nasza noblistka: "Dupy nie urywa".
Bez urazy.
W tej łzie wspomnienie, żal..
Cała przeszłość...
ładna jesienna melancholia,
/lecz wiatr strąca
z policzka łzę cichą/
czytam sobie
/wiatr strąca
z policzka cichą łzę/,
pozdrawiam;)