Ostatnia droga
Zbliża się koniec nieubłagany,
Więc z szafy wyciąga największe walizki,
Cenne obrazy zdejmuje ze ściany
I medal złoty, tak bardzo mu bliski.
Pakuje klejnoty zebrane przez lata,
Najlepsze ubrania, wszystkie markowe,
Zdjęcia z wycieczek z całego świata
I srebrne zastawy – pamiątki rodowe.
Nie chce po tamtej stronie żyć w nędzy,
Więc bierze majątek całego żywota,
Karty płatnicze i pliki pieniędzy,
Komputer, telefon, zegarek ze złota…
Obładowany wyrusza w drogę,
Wtem staje przed nim śmiertelna dama:
„Dalej cię wpuścić z torbami nie mogę,
Za wąska na bagaż cmentarna brama.
Możesz wziąć tylko trumnę drewnianą,
Możliwe trzymanie obrazka świętego.
Poza tym wszystko zostaje za bramą,
Niestety do grobu nie weźmiesz niczego”.
Komentarze (7)
Paniko - trzeba więc dostrzegać w życiu to, co
najważniejsze.
Bogactwo???
Ono szczęścia nie daje, choć każdy powinien mieć w
życiu tyle ile potrzeba...
Trzeba zbierać promienie słońca, każdy uśmiech i każde
dobre słowo...
Obrazki też są ważne.
Pozdrawiam cieplutko:)
Plus zostawiam.
Hej, hej - a skąd to wszystko wiecie?
A może tam święty Piotr patrzy komu otwiera bramę -
idzie boso - to na lewo, do pracy przy sprzątaniu
Nieba, kolejna wchodzi z pierścionkami i koralami, w
sukni z brokatu ----> to ty w centralne miejsce i
będziesz pomagać gwiazdom przyświecać, gdy spadnie
napięcie, a dżentelmen w meloniku z laseczką będzie
skierowany na oddźwiernego
= i będzie jako w niebie tak i na ziemi.
(skąd to wiem? aniołek dał mi taki sen)
Ironicznie wygląda ta ostatnia droga. Podkreśla
kontrast między materialnym bogactwem a nieubłaganym
faktem śmierci.
(+)
Stara prawda.
Pozdrawiam :)
Madry wiersz. Niestety niektórzy myślą że wezmą.
Tam nie liczą się materialne dobra,
a to ile dobra darowaliśmy bliskim,
otoczeniu,
z podobaniem wiersza,
pozdrawiam.
Dobry przekaz z mądrą puentą dla każdego bez wyjątku.
Pozdrawiam serdecznie